Walentyn Potocki, Ger Cadyk
Legenda polsko-żydowska z książki Tomasa Venclovy Opisać Wilno:
Z tego okresu [XVIII wieku] zachowała się również inna historia. Chociaż przywileje nadawane przez książąt pozwalały Żydom wileńskim żyć stosunkowo spokojnie, to jednak granica między chrześcijaństwem a judaizmem pozostawała bardzo ostra. Owszem, Żyd mógł się ochrzcić, i tym samym przestać być żydem, narażając się jedynie na pogardę wśród swoich; jednakże proces odwrotny był niewyobrażalny — prozelitę chrześcijanina natychmiast zniszczyłaby władza kościelna i państwowa. Jedyny taki przypadek stał się tragiczną legendą Wilna: jako pierwszy opowiedział tę historię polski pisarz XIX wieku, Józef Ignacy Kraszewski. Ile w tym prawdy, nie jest dziś całkiem jasne.
Młody hrabia ze słynnego rodu Potockich [Walentyn?] podczas podróży poznał Żyda, studiującego Talmud, i obiecał mu przyjąć judaizm, jeśli ten zdoła przekonać go do słuszności swojej religii. Przez kilka miesięcy dyskutował z talmudystą, następnie udał się do Rzymu, do Akademii papieskiej, jednakże nauka katolicka wywarła na nim mniejsze wrażenie. Potocki spełnił swoją obietnicę w Amsterdamie i wrócił na Litwę już jako nikomu nieznany brodaty Żyd w kaftanie. Gorliwie uczęszczał do synagogi, aż pewnego razu przywołał do porządku pewnego chłopaka, który przeszkadzał podczas nabożeństwa. Ojciec chłopca wydał go władzom. Hrabiego usiłowano nakłonić do powrotu na katolicyzm, jednakże on kategorycznie odmówił i został skazany na spalenie na stosie na placu katedralnym w Wilnie.
W więzieniu odwiedził go Gaon, obiecał pomóc mu w ucieczce, jednak Potocki wybrał los męczennika, Ha’gra musiał więc uszanować jego niezłomność. Pewien pobożny Żyd przekupił straż i zebrał prochy Potockiego, które pogrzebano na starym cmentarzu po drugiej stronie Wilii. Później nieopodal spoczął sam Gaon [Eliasz ben Salomon Zalman]. Mieszkańcy getta wileńskiego nazywali Potockiego Ger Cadykiem, czyli prawym nawróconym, a w dzień jego egzekucji odmawiali kadisz. Na jego grobie wyrosło dziwne, wygięte drzewo — przetrwało ono aż do okresu przed II wojną światową. Legenda głosiła, że drzewo to zaczynało usychać, kiedy Żydom groziło nieszczęście. Tuż przed okupacją hitlerowską zostało przez kogoś ścięte.
13 III 2014 #Tomas Venclova #XVIII wiek #Wilno #Walentyn Potocki #judaizm #Eliasz ben Salomon Zalman